ONA: Absolutny szał. Przypominają mi się czasy szkolne, kiedy takie opalizujące motywy były hitem mody. Fajnie że to wróciło – trochę szalonych kolorów w tej naszej szarej rzeczywistości.
ON: Dobra, ja rozumiem sportowo i wygodnie, ale te opalizujące buty i torebka mi się nie podobają. To jest ta „dziwność” mody, która mnie zawsze nastraja negatywnie.
ONA: Ale dlaczego? Odrobina szaleństwa nikomu nie zaszkodziła! Czemu zawsze wszystko musi być takie zwykłe i jednobarwne. Wpuść tęczowy promyk kolorów do szafy z ubraniami (świetne hasło reklamowe!).
ON: Ok, ok. Ale dla mnie to dziwne połączenie. Zwykła, prosta, szara sukienka i nagle bach, tęcza bijąca po oczach. Nie nie, jakoś mi to nie gra.
ONA: Na szczęście Tobie nie musi grać. Mężczyźni tego najwyraźniej nie czują. Wy to tylko biel, czerń, czerwień, a już zupełnym wariactwem jest jakaś kratka. A My to lubimy trochę zaszaleć!
ON: To wsiadaj na swojego jednorożca i jedź szukać końca tęczy…
Swietny blog. Naprawde masz smykalke do pisania:)
Bardzo ciekawy blog będę częściej tutaj zaglądała. Pozdrawiam